niedziela, 7 października 2018

Przedszkole, życie i codzienność.

Kurcze jestem tak rozbita ostatnimi czasy że znowu mój blog na tym traci. Brak czasu i rzetelnego, sumiennego poświęcenia. Jako żona i matka, chyba w pierwszej kolejności matka nie jestem w stanie dodać do doby dodatkowych kilku godzin, bo może wtedy udałoby się wszystko pogodzić. Nie pisałam jeszcze tak osobistych artykułów tutaj, ale muszę się chyba wygadać. Wiem że na dzień dzisiejszy nie mam dużo czytelników, dlatego mam odwagę powiedzieć z jakim problemem się borykam. Jest to w pewnym sensie otwieranie się, może mi to pomoże.



Od września mój synek w końcu ruszył do przedszkola, niestety jak to z dziećmi bywa nie jest to łatwe. Ale mój syn sprawia dodatkowe problemy. W marcu skończył 3 lata a ciężko się z nim dogadać, nie mówi zbyt wiele, nie wyraża swoich uczuć. Jesteśmy za granicą, on urodził się już we Francji więc żyje w tym otoczeniu od początku. I o ile moja córka, która dziś już ma 11 lat, dostosowywała się dużo lepiej, niestety z synem jest ciężej. Mówi pojedyncze słowa, podstawowe mama, tata, a najczęściej używa słowa nie. Zwłaszcza odkąd poszedł do przedszkola to ciągle słyszę "ja nie", "boi" lub "bać". Rozmawiam z nim jak tylko mogę jednak te rozmowy kończą się z jego strony krzykiem, obrażaniem się, płaczem, albo zaczyna nas kopać, uderzać czy po prostu chować się uciekać. Niestety na dzień dzisiejszy nie wiem w czym jest problem, ale staram się jakoś trzymać choć nie jest łatwo. Jesteśmy umówieni do logopedy, niestety czas oczekiwania jest bardzo długi. Teraz będziemy musieli się wybrać do psychologa, gdyż dodatkowo synek nie chce zostawać na stołówce i jeść z innymi dziećmi. We Francji jest system, że dzieci w przedszkolu i szkole mają stołówkę 11:30- 13:30 i jeśli rodzice, rodzina ma możliwość odebrać dziecko to może ono zjeść w domu. Liczyłam że będzie chodził ja będę mogła iść do pracy. Niestety codziennie słyszałam z przedszkola że on cały dzień nie je, nie pije i tak dalej być nie może.

Jak widać każdy z nas dookoła ma problemy, nie każdy potrafi sobie z nimi radzić. A czy ktoś kto mnie czyta także ma dziecko w przedszkolu, albo ma podobne problemy z własnym dzieckiem lub spotkał się z podobną sytuacją. Dziękuję za zrozumienie i w najbliższym czasie postaram się zamieścić nowy artykuł, bo kilka mam w zanadrzu, nawet spóźnione dwa pudełka kosmetyczne z miesiąca września, a my już mamy październik. Czas szybko leci do przodu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz