poniedziałek, 3 września 2018

Początek roku szkolnego przed nami, haul zakupowy

Jesteście gotowi do szkoły, może nie Wy a może szykujecie dzieci. Co Wam się udało upolować, jak dużo materiałów potrzebujecie, jak dużo pieniędzy wydaliście. No cóż tu o tym nie będzie. Nadszedł moment refleksji, 1 września, początek roku szkolnego. W Polsce zwykle wtedy szło się do szkoły, w tym roku wypadło w sobotę i wyjątkowo Francja i Polska zaczyna 3 września razem. A później to już różnie. Mój synek zaczyna w tym roku przedszkole czyli francuską Ecole Maternelle Petite section. On idzie dopiero we wtorek do szkoły, a środę ma wolną, jak wszystkie środy w roku, chyba że będę i ja i mąż pracować wtedy będę musiała go zapisać na dodatkowe zajęcia. Córka w tym roku zaczyna College czyli tutejsze 6eme. W Polsce to chyba jest 5 klasa szkoły podstawowej (mogę się mylić). Jak co roku trzeba było zrobić zakupy i uzupełnić listę szkolnych materiałów. Chciałabym się z Wami podzielić tym co mi udało się kupić, co córce wybrać i upolować dla synka. A więc zaczynamy. Ciekawi, czytajcie dalej.

Zacznę do perełki, którą kupiłam dla synka, do przedszkola dużo nie potrzeba, ale ponieważ jest to spora zmiana w życiu malucha to także i jego trzeba przygotować. Dlatego upolowałam na aliexpress plecak pluszowy z Pokemonem. Był tak zachwycony że jak rozpakowałam to nie chciał go puścić i pół dnia z nim chodził, pakował się, rozpakowywał, przytulał i jednym słowem był zachwycony. Ja również. 
Zamówiłam go 15.08.2018
Otrzymałam 27.08.2018 ekspresowo

Link do sklepu 


A teraz pora na plecak córki. W tym roku idzie do collegu, ma już 11 lat, w styczniu 12 :) I tym samym mogła wg listy pierwszy raz kupić co chciała. Dałam jej możliwość wyboru. Do tej pory zeszyty dostawali w szkole. A tym razem miała listę z wszystkimi potrzebnymi materiałami. Tak więc wybór był spory, aczkolwiek nie ma u nas takiego wyboru jak w polskich sklepach. Także tutaj kratki w zeszycie nie wyglądają tak jak w polskich, więc nawet nie mogę kupić córce zeszytu w Polsce bo nie nadaje się do szkoły. Zeszyty mają takie jakby kratko linie, nie ma zeszytu w linie do języka i zeszytu w kratkę do matematyki na przykład tylko linie są takie same, we wszystkich zeszytach, różnią się tylko w muzyce i tzn zeszyty do prac praktycznych (travaux pratique) mają stronę w kratkę i stronę czystą do rysunku i tak na przemiennie. 




Jej plecaki, w tym roku mimo wszystko zdecydowałyśmy się kupić plecak, najwyżej ten z zeszłego roku będzie miała na wycieczki czy jakieś wyjścia. Ten z naszywkami kupiłyśmy w Lidlu za nie całe 5 euro. Do tego dokupiła sobie kilka naszywek z Wish.com i efekt jest naprawdę super. Plecak worek z kotem, także wypatrzyłam na aliexpress, potrzebuje czegoś tego typu na sport czy basen. 
Tu znajdziecie linki do zakupu produktów na stronach internetowych
naszywki róże były różne kolory do wyboru
naszywka lis były dwa rozmiary plus prezent
plecak worek z kotem

Zeszyty, muszę przy okazji opisu mojego życia we Francji pokazać wam zawartość tych zeszytów, gdyż nie każdy wie że kartki w zeszytach się różnią od tych polskich. Nawet maluchy nie mają zeszytów w jedną linię do nauki pisania, tylko coś w innym stylu. Ale to innym razem. U nas kolorowych okładek nie ma, tj są ale po prostu jednokolorowe, te bardziej wzorzyste są zwykle dużo droższe, lubię tylko ten styl że są już w plastikowych okładkach i nie trzeba im dodatkowych okładek, a do tego mają takie zakładki na kartki w środku.

Piórniki został z zeszłego roku, o ile nie jeszcze z poprzedniego. Oba były kupione na aliexpress. Dokupiliśmy tylko kilka długopisów do ścierania i pisaków stabilo. Czekamy jeszcze na piórnik od cioci z Polski, bo wypatrzyła dla nas coś fajnego w Biedronce. 
Linki do piórników są już nieaktywne, ale bez problemu można takie znaleźć.



I ostatnia poszetka, z Yves Rocher. Niestety dzieci potrzebują dużo materiałów do pisania, rysowania, kreślenia i w ogóle jest tego sporo. Dlatego córka dzieli to aż na 3 piórniki. Tutaj są fajne kredki z Domedia (Intermarche), za niewielką cenę masz podwójne kolory bo każda kredka jest dwukolorowa. Pewnie jak dostanie ten wspomniany piórnik z Biedronki to się przepakuje. 

Jeszcze buty na sport, tenisówki, kupione również w super promocji 2 pary za 5 euro :) Do tego miękkie segregatory, kalkulator na wyższy poziom, linijka 30cm z Minionkami i Agenda wykonana projektem przez moją córkę. 


Pierwszy rok mają pozwolenie na tablicę z flamastrami, do tej pory co roku była potrzebna tablica na kredę. Zwykle w klasie one służą przy odpowiedziach, dzieci zapisują wyniki i odpowiedzi na tablicy i podnoszą tablice do góry. Niezastąpiona marka Bic.

Pierwszy raz natrafiłam także na kredki które mają gumki i się ścierają. Sprawdzę je jak działają przy moim Bullet Journal, bo w sumie kupiłam je dla siebie :) Czasem można tez poczuć się jak dziecko i sprawić sobie prezent. Były niedrogie bo to marka sklepowa Intermarche.
I w sumie tak prezentuje się nasz rok szkolny, na pewno kilka rzeczy jeszcze mogłabym dodać, ale sama nie wiedziałam jaką formę nadać temu postowi, myślę że się spodoba. 
Dzisiaj już jesteśmy po początku i pierwszym dniu u córki. Synek idzie jutro, zobaczymy jak to będzie u niego wyglądać. Jednak we Francji nie jest jak w Polsce. Dzieciaki pierwszy dzień idą do szkoły na cały dzień. Nie ma tak jak ja pamiętam, apel, plan lekcji, lista szkolna i do domu. Tutaj wszystkie materiały owszem dostają, dużo papierów do wypełnienia, plan lekcji, ale siedzą cały dzień w szkole. Tak więc pierwszy dzień w Collegu za nami. A Wy albo Wasze dzieci także do szkoły, do jakiej klasy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz