Czy jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o GLOSSYBOX ?
No cóż, pewnie nie. Ale właśnie ja dowiedziałam się całkiem niedawno o jego istnieniu. A jeśli ktoś z Was też nie wie, co to jest to już biegnę z tłumaczeniem. Jest to nazwa pudełka, które jak się nie mylę powstało w Niemczech i ma za zadanie promować dobre marki za niewielką cenę. Czyli my kupujemy prawie kota w worku a otrzymujemy kilka kosmetyków w pełnej wersji lub w wersji testowej (próbki) kosmetyków dobrej, znanej marki dopasowanej do naszego profilu urody. Czyli tak w skrócie a jak to wygląda w praktyce: