Ostatnio nie omieszkałam kupić kilka gazet w kiosku, które mnie zaczarowały
dodatkami. Bardzo lubię chodzić w rejony kulturalne do księgarni w moim mieście,
gdzie każdą gazetę mogę przejrzeć i dotknąć. A tym razem zachowałam sie jak
prawdziwa sroczka. W gazecie Biba, której zwykle nie kupuje, bo co wiele pisać
niewiele francuskich gazet kupuje, wolę wypożyczyć w bibliotece lub po prostu przejrzeć
na półce. Ale teraz musiałam ją mieć, głównie ze względu na dodatek, jaki tym
razem dorzucili. Dwa lakiery do paznokci, co prawda nieznanej firmy i nawet po
otwarciu z folii dalej nie wiem, jaka to marka. Kolory bardzo mi sie spodobały,
głównie ze względu na to że teraz takie są modne a moja kolekcja lakierów
jeszcze takiego nie posiada i tym bardziej postanowiłam je nabyć.
Sama gazeta okazała
sie bardzo przyjemna w czytaniu i lakiery bardzo trwale, co prawda od razu rzucił
mnie na kolana smród, jaki z siebie wydają, muszę ich używać przy otwartym
oknie, nie mam pojęcia, jakie maja składniki, bo nie znam sie na tym a lista
jest przeogromna. Do tego używam bazy nawierzchniowej dla utrzymania trwałości.
I tak przez 3-4 dni mogę je nosić. Dużym ułatwieniem jest ich używanie, bo pięknie
sie rozprowadzają już przy pierwszej warstwie i kolor jest naprawdę intensywny.
Jeszcze nie doszłam do wprawy w fotografowaniu moich dłoni więc pozwolę sobie zdjęcia
zamieścić innym razem.
Kolejna gazeta,
jaką kupiłam to zwykły program telewizyjny, ale od kilku tygodni jest z niej kolekcja
płyt Celine Dion, jako fanka nie mogło mnie to ominąć. Do każdego numeru jest
dodawana inna płyta z dyskografii Celine. Nie posiadam w swojej kolekcji kilku
wydawnictw Celine Dion, dlatego postanowiłam się z nie zaopatrzyć, dzięki tej
gazecie z programem. Nie mam zwyczaju kupować gazet z programem, gdyż w
dzisiejszych czasach program TV można znaleźć w Internecie, a także w
interaktywnym programie dostępnym bezpośrednio w telewizji kablowej.
Tym razem kupiłam płytę
Celine Dion "A new day live in Las Vegas". Zamierzam się jeszcze w
kilka płyt zaopatrzyć, co prawda są w kartonikach, ale zawartość jest taka jak
w oryginale, brakuje tylko książeczki, a to spory ubytek dla fana. Dlatego sie zastanowię
nad kolejnymi wydawnictwami Celine.
I jeszcze jedna gazeta, jaką kupiłam
to Be w wersji z dodaną płytą dziewczyn z Les Plastiscines, w których zakochałam
się po kilku piosenkach. Dodana płyta jest zbiorem przeróbek znanych piosenek i
chociażby dla takich utworów jak "Blue Jeans" Lany Del Rey czy
"Murder on the dancefloor" Sophie Ellis Bextor warto dziewczyn
posłuchać. Jak dla mnie są świetne, czekam na ich projekty i liczę ze będą tak
dobre w swoich piosenkach.
To tyle, jeśli
chodzi o kupioną przez mnie prasę, z racji niedawnych ferii zimowych mojej córki,
zakupiłam także kilka gazet dla córki, ale myślę że prasa dla pierwszoklasisty
raczej nikogo nie interesuje. Choć w Polsce nie wiem jak wygląda ten przedział
prasowy. Jak dużo jest pozycji, które nadają sie dla pierwszoklasistów? Czy są
gazetki pomagające w nauce czytania, może ktoś mi odpowiedzieć na to pytanie? A
może chcecie i o takiej prasie poczytać. Chętnie napiszę.
Pozdrawiam i choć widzę
że zainteresowania nie ma z Waszej strony to kontynuuje swoja przygodę z
blogowaniem. Po blogu z autografami postanowiłam się też trochę rozwinąć w
innym kierunku.
Przy okazji
zdradzę że przy pisaniu tego tekstu słucham Pharrella Williamsa, który ostatnio
podbił wszystkich serca utworem "Happy" ;-) Bardzo podoba mi się jego
płyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz