sobota, 29 marca 2014

Wykańczamy kosmetyki

Która z was lubi gdy kończy się jej ulubiony krem lub żel pod prysznic? A która z Was cieszy się na myśl nareszcie mogę kupić coś innego, znudziło mi się, nie spełniło oczekiwań? Częściej wyrzucacie kosmetyk zużyty do ostatniej kropelki czy nie skończony bo nie spełnił oczekiwań? Zdarza Wam się czegoś nie używać, a mimo to wciąż trzymać  w łazience?
No cóż może Wam odpowiem na te pytania z mojej perspektywy. Zawsze się cieszę gdy kończy mi się jakiś produkt, chyba że jest on ulubiony i dość drogi, ale przyznam że nie jestem osobą używającą bardzo drogie kosmetyki. Dlatego zwykle to co droższe to jest to albo prezent, albo jakiś przypadek, że on się u mnie znalazł. Choć takie przypadki zdarzają się rzadko. Ostatnio, choćby za sprawą zamówienia abonamentu dwóch pudełek kosmetycznych, ale przyznam iż nie zachwyciły mnie ich zawartości i najprawdopodobniej w kwietniu dostanę tylko jedno z nich. Chyba, że po przejrzeniu wpisów innych blogerek co otrzymają postanowię go wznowić.
Chcecie poznać o jakich pudełkach mówię to wróćcie do poprzednich wpisów
Wracając do kosmetyków to bardzo rzadko zdarza mi się coś wyrzucić czego nie ukończyłam, za to bardzo często kosmetyki zalegają w mojej szafce w łazience. Ostatnio postanowiłam zrobić trochę porządku I tym samym co nieco powyrzucać. Okazało się że jestem posiadaczka jakiś 60 lakierów do paznokci i wciąż mi mało. Do tego wygrzebałam 3 tusze do rzęs jeszcze w folii, a także jeden o którym kompletnie zapomniałam i zsechł się niemożliwie. Mam sporą kolekcje szamponów do włosów i odżywek do przetestowania. Przyznam, że jestem na kuracji do pielęgnowania włosów yves rocher. I obecnie patrzę z sympatią na wszystkie szampony i odżywki ale czekam na ukończenie miesięcznej dawki witamin. Bo raczej w tym czasie nie widzę sensu testować nowego produktu, dlatego wykańczam szampony które stosuje obecnie a i tak mam otwarte jakieś 3 różne butelki. I tak jeśli chodzi o kosmetyki to na obecną chwilę nie zauważyłam jakichkolwiek braków w mojej łazience. Mam wszystko co potrzebuję a niektóre nawet w sporym nadmiarze.
W ostatni czwartek np. kupiłam kolejne 3 szampony tylko dlatego, że były w promocji 2+1 i odżywkę, bo mam otrzymać zestaw do włosów. Często się łapię na promocje, na jakieś chwyty reklamowe i nowości. Uwielbiam to, gorzej gdy portfel świeci pustką. Ale nie mam raczej tak, że potrafię wydać ostatnią monetę na kosmetyk. W tej dziedzinie jestem oszczędna i znam swoje priorytety.
I tak wracając do pozbywania się kosmetyków to ostatnio wyrzuciłam owy tusz do rzęs marki Avon, który niestety nie spełnił moich oczekiwań, a miał na 3 poziomy pogrubiać rzęsy. Niestety moje tylko sklejał. Obecnie jestem na etapie szukania czegoś na wzmocnienie rzęs, jakiejś dobrej odżywki potrzebuje, ale nie dysponuje dużymi pieniędzmi dlatego na razie poczekam z zakupem.  A Wy coś polecacie z tej dziedziny?
Także w ostatnim czasie ukończyłam dwie miniaturki żeli pod prysznic marki Yves Rocher, której jestem stałą klientką od kilku lat. A także jeden lakier do paznokci, którego niestety nigdzie nie mogę już znaleźć. Jak się dowiedziałam była to oferta specjalna I w danej chwili nie jest dostępna na rynku. Została mi końcówka lakieru która ze względu na brak łączności z pędzelkiem zaschła i jestem go zmuszona wyrzucić. Był to kolor śliwkowy w wersji mini.

Niestety z przykrością stwierdzam, że dwie maseczki Yves Rocher poszły nie ukończone do śmieci, gdyż robiły więcej szkód niż pomagały. I tak delikatny peeling z serii Pure Camille zużyłam do innych partii ciała, gdyż dla mojej twarzy był zbyt delikatny, a mimo to powodował zaczerwienienia.
A także wyrzuciłam maseczkę dla skóry wrażliwej, która widzę że nie jest dostępna w Polsce. Może dla skóry wrażliwej jest dobra, moja skóra nie przyjęła jej. Może właśnie za tą delikatność, ale nie robiła nic złego ani dobrego. Do tego jej skład jakoś nie przypadł mi do gustu. Miała nadać komfort mojej skórze, niestety powodowała zapychanie porów i swędzenie.

Niestety skończyła mi się także moja ukochana maseczka z tej marki, którą na szczęście mam jeszcze w zapasie za sprawą częstych promocji 2 za 1. Gdyż jak widzę zniknęła ze sklepu internetowego i mam nadzieję, że wróci a jeśli zostanie zastąpiona to czymś o identycznym składzie. Jeszcze można ją dostać w saszetce w komplecie z peelingiem, ,ale jest raczej w wersji na jeden raz więc wychodzi zdecydowanie drożej.

Widzę że mój wpis rozrósł się do niewiarygodnych rozmiarów. Obecnie jeszcze szukam zastosowania dla małych buteleczek po próbkach żeli pod prysznic marki Yves Rocher. Nazbierałam ich kilka i wciąż szkoda mi wyrzucić.  To format 50 ml i niewiem czy jest sens je trzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz