I tak oto wyglądał numer z prezentem.
A ja postanowiłam połączyć je także w naturze i zrobiłam dwukolorowy makijaż. Chyba powinnam dodać jeszcze biały, miałabym flagę Francji na paznokciach, idealne na czas Mistrzostw Świata w piłce nożnej, nie chwaląc się, że Francuzi wygrali 3:0 pierwszy mecz. Ale już poprawiam się, fanką futbolu nie jestem i nie mam pojęcia czy sprawiedliwie czy nie i czy dobrze grali czy kiepsko. To zostawię fanom sportu.
Już raz miałam do czynienia z lakierami dodanymi do tego pisma i przyznam, że efekt był niezły. Byłam zadowolona zarówno z koloru, pędzelka jak, trwałości i sposobu malowania. Jedyny minus to straszny zapach, bardzo intensywny aż śmierdzący niczym farba malarska. Tym razem jest znacznie gorzej. Nie chodzi o zapach, bo on jest ten sam, ale trafiły mi się jakieś wadliwe pędzelki, tj z lekka zakrzywione. Pierwszy raz mi się to zdarzyło i przyznam że miałam nawet ochotę napisać do redakcji, ale uznałam, że za późno, bo wyrzuciłam opakowanie w którym były zapakowane i nie mam marki producenta. A Wy jak myślicie powinnam się zgłosić z tym gdzieś?
I choć krycie mają dobre po pierwszej warstwie, ja pomalowałam dwoma. Ale już trwałość maksymalnie 2 dni i to bez nic nie robienia.
Nie jest to przegląd pełnej prasy francuskiej, gdyż dodatków w tym miesiącu widziałam sporo, ale nie na tyle ciekawych żeby mnie coś ujęło. Była jakaś pomadka bezbarwna, ochronna na słońce czy bronzer do twarzy, ale to są produkty bez których ja się obejdę.
Ostatnio nie pochwaliłam się, że kupiłam dwa takie same numery Glamour z lakierem L'oreal do paznokci, ale opłacało się, bo lakiery bardzo polubiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz