Świecidełka na paznokciach

Świecidełka na paznokciach w moim wykonaniu to przeczytane na jednym z lakierowych blogów, że aby idealnie rozłożyć brokat należy użyć do tego gąbki.I tak też zrobiłam, a wtedy doznałam olśnienia w jaki sposób nas namawiają na zakup doklejając na stoisku tipsa pięknie pomalowanego brokatowym lakierem. Zawsze wydawało mi się, że przecież to co pokazują musi wyglądać tak naprawdę. No i teraz dopiero ucieszyłam się że nie wyrzuciłam tego badziewia po pierwszym użyciu.

Bowiem lakier ten zakupiłam za jakieś marne grosze na jakimś stoisku bazarowym. Niestety ale, gdy wróciłam do domu i chciałam pomalować sobie pięknie na sylwestra paznokcie, okazało się, że każde pociągnięcie pędzelka dodaje dodatkowy żel, a niestety zbiera z paznokcia wcześniej tam umieszczone świecidełka. A każda dodatkowa warstwa z dodatkowym żelem schnie dodatkowe 30 minut dłużej i tym samym na paznokciu miałam co najwyżej 4-5 krążków brokatu. A tu cud, znalazłam na niego sposób i pomyśleć, że to takie proste. Nie powiem że nie ma zabawy, bo oczywiście że jest. Ale ja wpadłam na dodatkowy pomysł że jako bazę pod spod umieszczę żelowy lakier L'oreal, który po kilku dniach schodzi w formie całego paznokcia i nie trzeba go już zmywać. A pozwoliło mi to zaoszczędzić sporo nerwów przy zmywaniu, bo niestety lakiery z brokatem nie należą do tych łatwo zmywalnych. Wiem, że zrywanie z płytki paznokcia lakieru nie jest też najlepszym rozwiązaniem, ale w przypadku ciężkiego zmywania wolę raz na jakiś czas lakier oszukać w ten sposób i zyskać czas. Potem dobry krem do rąk i paznokci i wszystko się regeneruje samo.

Lakier do tego użyty to
yes love F17
pod spodem jest L'oreal