czwartek, 19 czerwca 2014

Createurs de beaute paris znika z sieci

Ostatnio całkiem przypadkiem robiąc post i szukając informacji na temat skończonego kremu Cosmence znowu po dłuższym czasie trafiłam na stronę sklepu ccb paris. I oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie przejrzała oferty sklepu w związku z lakierami do paznokci. Już kilka lat temu udało mi się kupić jakieś ich lakiery Agnes b., może nie byłam super zachwycona i dlatego nie kupowałam nic dalej, ale pamiętam że sam sklep polubiłam. Co jakiś czas przysyłali do domu promocje dołączając do nich zwykle jakieś próbki. To od nich po raz pierwszy testowałam próbki w formie karteczki z cieniami do powiek. I przyznam, że ten sposób zachęcania i reklamy bardzo przypadł mi do gustu. Do dziś mam sporo zapasów ich próbek cieni do oczu, gdyż używam ich naprawdę odświętnie. No i tak zrobiłam zamówienie. Kusili 60% zniżką.

Zamówienie złożyłam 16/06/2014  a już 19/06/2014 przywędrowało do mojej skrzynki.
Oto zawartość paczuszki, uprzedzam zamówiłam tylko lakiery i długopisy, do tego obiecali 5 próbek, a także prezent wybrałam księgę ABC na temat makijażu od marki Agnes B.

I tak pierwszy zachwyt, zadowolenie, książeczka w prezencie miniaturowa, ale treściwa.

No i wg zdjęcia w paczuszce znalazło się:
1. Mini lakier agnes b. w kolorze or scarabée

2. Lakier do paznokci agnes b. laque very chic w kolorze ultra violine

3. Długopis do francuskiego manicure biały agnes b.

4. Długopis srebrny do malowania po paznokciach agnes b.

5. Próbki w prezencie, 5 sztuk, perfumy, szminka, 2 cienie do powiek i podkład

Myślę że jak tylko je przetestuje to dam znać.

Jednak największym moim zaskoczeniem było, że zamawiając flamastry liczyłam, że będę próbować wzory, które były pokazane na zdjęciach. Niestety gdy po otrzymaniu paczki, weszłam na stronę, przywitało mnie takie zdjęcie. "To jest moment, żeby Wam powiedzieć do widzenia i dziękujemy."
 No i okazało się, że sklep został zamknięty, gdyż były jakieś problemy z łącznością sklepu internetowego. Nie wiem jak to rozumieć, ale dla mnie każdy problem wiąże się z pieniędzmi. Słynne powiedzenie "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Ostatnio zaskoczyło mnie, gdy trafiłam na jedna z próbek kremu Cosmence w mojej szufladzie i ukazał mi się napis przed oczami "Made in Poland". A tu do tego taki numer. Co się dzieje, wszystko ostatnio plajtuje, Avon, Dia, ccb paris. Co jeszcze?


2 komentarze: