Miało być denko po wakacjach, niestety mój mąż chciał być pomocny i opróżnił moją torbę z pustymi opakowaniami. Niestety nie wiedział, nie uprzedziłam go, w sumie i mi ciężko się to zbierało, a on mógł nie pomyśleć. Ale z drugiej strony mógł spytać. No ale po co. Chciał posprzątać, później i tak spytał, po co tyle pustych opakowań zostawiasz, bałagan tylko się tworzy :) He he co racja to racja. Ale tym razem uprzedzony, nie dotknął, zostawił.
Produkty zdecydowanie do polecenia, no może z małym wyjątkiem, chcecie zobaczyć, zapraszam dalej.
Od kilku lat o ile nie od kilkunastu jestem klientką marki Yves Rocher. Pamiętam, że zaczynało się od Internetu a może od sklepu, kurczę chyba jednak nie pamiętam. Jednakże jak każda kobieta lubię dostawać prezenty, A to jest firma która lubi nas kobiety rozpieszczać. Znacie, lubicie, polecacie, kupujecie? Chcecie znać moje doświadczenie i opinie to czytajcie dalej.
Niestety specjalistka od paznokci nie jestem, ale lubię mieć ładne i zadbane dłonie. Chciałabym się nauczyć więcej na ten temat ale obecnie brak czasu. Wkrótce o tym pomyślę, a teraz chce Wam pokazać moje paznokcie z ostatnich miesięcy. No to zaczynamy.
Jesteście gotowi do szkoły, może nie Wy a może szykujecie dzieci. Co Wam się udało upolować, jak dużo materiałów potrzebujecie, jak dużo pieniędzy wydaliście. No cóż tu o tym nie będzie. Nadszedł moment refleksji, 1 września, początek roku szkolnego. W Polsce zwykle wtedy szło się do szkoły, w tym roku wypadło w sobotę i wyjątkowo Francja i Polska zaczyna 3 września razem. A później to już różnie. Mój synek zaczyna w tym roku przedszkole czyli francuską Ecole Maternelle Petite section. On idzie dopiero we wtorek do szkoły, a środę ma wolną, jak wszystkie środy w roku, chyba że będę i ja i mąż pracować wtedy będę musiała go zapisać na dodatkowe zajęcia. Córka w tym roku zaczyna College czyli tutejsze 6eme. W Polsce to chyba jest 5 klasa szkoły podstawowej (mogę się mylić). Jak co roku trzeba było zrobić zakupy i uzupełnić listę szkolnych materiałów. Chciałabym się z Wami podzielić tym co mi udało się kupić, co córce wybrać i upolować dla synka. A więc zaczynamy. Ciekawi, czytajcie dalej.

Moja przygoda z hybrydami zaczęła się niedawno, a może jednak jakiś czas temu. Trudno to ocenić, ale pierwszą styczność miałam w zeszłym roku na wakacjach nad polskim morzem. Trafiłam na Projekt Plaża TVNu gdzie zostałam zaproszona na warsztaty z Neonail. Super sprawa, tylko kurcze myślałam że nauczę się robić paznokcie i będę wiedzieć wszystko, a także sama lub ktoś wykona mi manicure hybrydowy. Troszkę się zawiodłam ale mimo to była to niesamowita przygoda. Co wydarzyło się później po powrocie do domu, jesteście ciekawi ?
Nie używam produktów Bio, nie jest moim zwyczajem przeglądanie składu produktów, ani pilnowania czy produkt jest pochodzenia europejskiego, francuskiego czy jakiego w ogóle. Używam to co lubię, co mi pasuje. Czasem zerknę na coś w promocji, kupię bo obejrzę reklamę czy przeczytam gdzieś. Jednak jeśli chodzi o pranie to jestem w pewnym sensie czujna od jakiegoś czasu.
Na co dzień używam kosmetyków Le Petit Marseillais z przyjemnością, takich jak żele pod prysznic, dezodoranty, antyperspiranty czy dezodoranty w kulce, szampony, ale od niedawna także żel do twarzy i krem. Miałam przyjemność testować serię Bonne Mine z morelą. Były bardzo fajne, niestety do tej pory ciężko mi je znaleźć w sklepach, więc chwilowo wróciłam do stałych i lubianych. Ale nie o tym teraz, pora na nowość. Krem 3 w 1 również o zapachu moreli, ale jest także w innej nucie zapachowej. Bardzo fajny produkt w ciekawych opakowaniach, formatach i zapachach.
Nie chciałabym zanudzać opisami jak tu jest pięknie, cudownie, bo nie zawsze jest. Nie chciałabym pisać jak tu wszystko łatwo, tanio i w ogóle pieniądze leżą na ulicy, niestety niektórzy tak myślą. Bo tak nie jest. A jak jest naprawdę to jeśli macie ochotę czytajcie dalej.
Chciałabym napisać tekst jak pisze większość blogerek urodowych, choć moje pojęcie o urodzie jest takie nijakie. Wiem co używam, co mi pasuje, chciałabym wiedzieć więcej móc porównywać i testować więcej, ale jak, muszę pomyśleć, poznać, aby móc dać swoją opinię.
Dlatego zabieram się za tak popularny temat, który warto poruszyć a tu klapa. No bo jak mogę pisać o mojej rutynie codziennej jak nie ma u mnie czegoś takiego. Dopiero co używałam, było fajnie ale się skończyło, musiałam kupić coś innego. I niestety porażka. Słyszałam dobre opinie ale u mnie się nie sprawdził, biorę inny, w tym czasie dostaję coś do testu, jest fajne. Przestaje testować, niestety nawrót tego samego. No dobra dostałam kolejny box kosmetyczny może coś w nim będzie ok. Niewiele, jak się okazuje także używam, wysypka, odstawiam, wracam do poprzedniego.
Kurcze też tak macie. Jednak dzisiaj będzie o kremach. Temat jeszcze się pojawi, na pewno do niego powrócę.
Ciągle szukam tego odpowiedniego kremu, tej odpowiedniej rutyny codziennej, czy lepiej używać wszystkiego z jednej marki, jednej serii, czy mieszać. podobno mieszając dajemy skórze więcej różnych składników odżywczych, a jaka w tym prawda.
Dzisiaj idą pod lupę u mnie kremy do twarzy z moją osobistą recenzją. Czy znalazłam odpowiedni?
Chyba pora się przedstawić i napisać co nieco. Mam na imię Edyta, to powinniście już wiedzieć. Mam więcej niż 30 lat, dwójkę sympatycznych dzieciaków, Hela i Mateusz.
Od ponad 10 lat mieszkam we Francji, niestety tak sobie wybrałam, wyjechałam za mężem, a jak raz wyjedziesz i założysz rodzinę to ciężko wrócić.
Jeszcze nie pisałam o tym, gdyż mój blog jest dość nowy i ciągle próbuję coś tu zmienić. A do tego chciałabym jak najwięcej mieć czasu żeby do Was pisać. Dlatego postaram się rozkręcić taki temat i pojawiać się na bieżąco z moimi zakupami ze znanych chińskich sklepów internetowych.
Tym razem chciałabym coś napisać na temat wish.com
Musiałam pospieszyć pisanie tego artykułu gdyż test dobiegł końca a ja go dopiero miałam w planach. Tak więc zaczynamy.
Dzięki uprzejmości firmy #trndfrance zostałam po raz pierwszy wybrana do kampanii testowania mrożonej herbaty Fuze tea. Jako fan herbat wszelkiego rodzaju, piję ich dużo, codziennie i często, tak więc bardzo się ucieszyłam z tego testu. Do tej pory znałam tylko jedną markę herbat mrożonych, czasem kupowałam zaś marki sklepowe i też je lubiłam. Jednak teraz to było dopiero coś. Te smaki mnie zabiły dosłownie i w przenośni. Są pyszne, do tego mają mniej kalorii, mniejszą zawartość cukru i naprawdę są smaczne.
Tym razem chciałam Wam przedstawić produkty marki Dessange Paris. Dzięki uprzejmości #sampleo miałam przyjemność testowania nowego produktu jakim jest skoncentrowana odżywka w mini ampułce do włosów suchych i zniszczonych. Zamieszczam zdjęcie jego oryginalnego opakowania (są w kartonie) i skład.
Dessange secrets jest to produkt wysokiej jakości jak z salonu fryzjerskiego. Ich głównym składnikiem jest miód który nawilża i odpowiedzialny jest za zapach. Zaskoczyło mnie że ten zapach trzymał się na moich włosach przez 2 dni do kolejnego mycia.
Jako że reaktywuje mojego bloga więc muszę trochę wstawić paznokci. Bo to mnie kręci najbardziej. Lubię kolorowo i ładnie, niestety nie zawsze mi to wychodzi. Zacznę od przypomnień moich paznokci, które znajdują się na instagramie. Moja krótka przygoda z hybrydami na razie się skończyła bo moja lampa nie dała rady i okazała się zdecydowanie za słaba. Jestem w trakcie poszukiwań nowej lampy. Tu są na zdjęciu hybrydy od sexy nails z aliexpress, które bardzo przypominają mój dzisiejszy manicure zwykłym lakierem od Eveline.
Długo zbierałam się do założenia bloga, niestety zabrakło czasu i pomysłu. Jednak gdy zostałam wybrana na ambasadorkę postanowiłam spróbować. I teraz gdy zdecydowałam bloga odnowić zepsuł mi się komputer. I jak tu mówić o chęci gdy wkoło same problemy. Ale już jest i mogę się z Wami podzielić odnośnie nowej serii kosmetyków do pielęgnacji twarzy le Petit Marseillais.
Chciałam Wam przedstawić moją opinię o testowaniu serii Bonne mine o zapachu morelowym.
Wszystkie produkty są nawilżające, dające fajny efekt świeżości, a do tego przyjemnie pachną letnio morelami. Są to produkty ze średniej półki cenowej, można by rzec na każdą kieszeń.
Piszę tą recenzje juz po miesiącu stosowania i testowaniu kosmetyków, jeśli chcecie wiedzieć czy moja codzienna rutyna pielęgnacyjna przypadła mi do gustu, czytajcie dalej.